prawie "paciak"..
i radość po pokonaniu ściany...( tak po około..godzinie ćwiczenia..i kilku załamniach nerwowych moich ulubionych instruktorów:)
..czas uzupełnić wypocone płyny..
forumowa, czarna ekipa
powyżej przejazd instruktora..poniżej..my...
Powyższe zdjęcia mamy dzięki naszej równie wrednej, jak i uzdolnionej Oldze ! Jeszcze raz wielkie dzięki!
"oh it's such a perfeckt day/ I'm glad I spent it with you" czyli motocykle, spaliny, niezawodna ekipa z forum, moje dziewczyny z Wrednych Cycles i ulubieni instruktorzy z Lanette!:) Dziewczyna i motocykl dziękuje Piwowarkowi za organizacje szkolenia i.. i podawanie zimnej, przepysznej wody! Poznać kolejnych forumowiczów i zobaczyć starych znajomych- bezcenne ..a za resztę..wiadomo(!) zapłacisz karta.. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz