Dziewczyno z motocykla, trafiłam na Twój blog i oczom nie wierzę. Poczułam ukłucie zazdrości, ale takiej pozytywnej. W wielu z tych miejsc byłam ale autem lub pociągiem, może dlatego, że dopiero w tym roku zrobiłam prawko na moto. Motor już kupiłam i czeka na wiosnę. I teraz widzę, że żadna odległość nie jest za duża. Pozdrawiam i podziwaim. Poytywnie mnie nakręciłaś :)
..ja też zazdroszczę...codzienne życie z motocyklem jest fantastyczne, ale te pierwsze samodzielnie przejechane kilometry...niezapomniane i niepowtarzalne uczucie! Dzięki za miłe słowa. Powodzenia i szerokości!
Chyba nie z moto te zdjęcia robiłaś? :>
OdpowiedzUsuńDziewczyno z motocykla, trafiłam na Twój blog i oczom nie wierzę. Poczułam ukłucie zazdrości, ale takiej pozytywnej. W wielu z tych miejsc byłam ale autem lub pociągiem, może dlatego, że dopiero w tym roku zrobiłam prawko na moto. Motor już kupiłam i czeka na wiosnę. I teraz widzę, że żadna odległość nie jest za duża. Pozdrawiam i podziwaim. Poytywnie mnie nakręciłaś :)
OdpowiedzUsuń..ja też zazdroszczę...codzienne życie z motocyklem jest fantastyczne, ale te pierwsze samodzielnie przejechane kilometry...niezapomniane i niepowtarzalne uczucie! Dzięki za miłe słowa. Powodzenia i szerokości!
OdpowiedzUsuń