czwartek, 24 maja 2012

2

Cóż..kolejny rok pisania tego bloga.Teraz nie mogę powiedzieć, że bez gleby, ale na szczęście to nie było grozne.Pierwsze zadrapania na motocyklu i na mnie... Mam nadzieję, że ostatnie!
Co mogę powiedzieć.. pierwsza samotna i dość długa podróż  na motocyklu zaliczona...
jeszcze więcej nowych ludzi poznanych..nie tylko polskich motocyklistów, sporo "couchowania"..surfowanie i przyjmowanie ( coraz bardziej i bardziej pod wrażeniem tego projektu!) i dlatego staram się pisać również po angielsku (staram się jak mogę:)
Teraz kiedy patrze wstecz na starsze posty uśmiecham się...bo to moje życie z motocyklem jest taki jakie chciałam mieć, jakie sobie wymarzyłam.Mam nadzieję, że bedzie dalej tak.

Well...another year of writing this blog.Now I can not say that it was without spill but fortunately it wasn't dangerous. First scars on bike and me.. I hope the last one!
What can say... my first alone travel, quite long travel on bike has done.. even more new people who I met..not only polish motorcyclists, lots of couch...surf and host (more and more impressed this project!) so what's why I try to write also in english (try as I can :)
 Now when I go back to see few older posts I smile to myself..because all my life with motorcycle is just like I wanted to have, like I dreamed. I hope will be still like this.

1 komentarz:

  1. No to samych szczęśliwych kilometrów z okazji 2 urodzin (nie ważne, że bloga ;])

    OdpowiedzUsuń